wtorek, 2 lipca 2013

Moda Lipiec 1912. cz 1.



    Powiada przysłowie, że w życiu są rzeczy, które się powtarzają. Z powodzeniem zastosować to można do mody. Ona, ta kapryśna dama wielkoświatowa, tak czuła na to, co świeże, przecież nie może iść zupełnie samodzielnie przez świat, ale musi przynajmniej co pewien czas zawracać w swym zwycięskim pochodzie i wzorów do „nowości” jakimi świat zasypuje, szukać w dalszej lub bliższej przeszłości- pisał korespondent „Nowości Ilustrowanych” w pierwszej swej relacji na temat mody w Lipcu 1912 roku.



    Zwraca również uwagę na to, że dla wielu pań z towarzystwa modna i efektowna suknia musi być droga, gdy taką nie jest, wtedy z automatu przestaje być efektowna i modna, oto paradoks pokazujący, jak w modzie opakowanie i metka kształtowała i kształtuję cenę...



    Powracając zaś do mody, to stylista zwraca uwagę, że wiele pań mających „drobne” mankamenty z figurą, z wielką ulgą przyjęły propozycje kreatorów nawiązujące do czasów Ludwika XV.



Podkreśla też: Styl jaki w modzie obecnie panuje, posunął nasze gusta na wschód. Motywy bizantyńskie, perskie i egipskie w haftach, podpięcia naśladujące draperye bajadarek wschodnich, oto pomysły, które przewijają się po przez dzisiejsze mody, a które dodają jej przepychu i zewnętrznego blasku. Wszyscy też z radością po raz kolejny żegnali stare gorsety, które zamiast kształtować ciał je deformowały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz