środa, 16 kwietnia 2014

Cyrk z cyrkiem


    W podobnym duchu śmieszno ironicznym trzeba podejść do kolejnej informacji. Oto w kwietniu zjechał do Bielska impresario cyrku Smidta, który właśnie występował w Cieszynie. Agent wstąpił do redaktora „Bielitz-Bialaer Aneigera”, który równocześnie zajmował się rozlepianiem plakatów i zlecił mu reklamę swoich występów. Za usługę dobrze zapłaci, a że impresario chciał swoją ofertę skierować również do kilku tysięcy polskich robotników przybywających tutaj codziennie do pracy, to też nakazał rozlepić również w mieście afisze polskie.
Jak łatwo się domyślić podniosła się wrzawa. „Ostechlesische Deutsche Zeitung”  krzyczał na pierwszej stronie: GWAŁTU! W BIELSKU AFISZ POLSKI. Niemczyzna w Bielsku poczuła się zagrożona i zorganizowała niemiecką młodzież w grupy i zarządziła im spacer od tablicy do tablicy, by organoleptycznie badać, czy aby afisze polskie nie za mocno zostały przyklejone!!!  Pochód stanął przed magistratem. O zgrozo! Na murze magistratu afisz polski. Sodoma i Gomora. Tu już Niemcy stracili rozum. — Tyle krzyku o kawałek papieru zadrukowanego kiepską polszczyzną cyrkową. Niemiecki charakter miasta Bielska takiego dostał zawrotu głowy, iż runął na wieczne czasy. Jest zwierzę, na które źle działa kolor czerwony. Sądziliśmy jednak, że człowiek jest tworem doskonalszym. Niemcy bielscy zadokumentowali już niejednokrotnie, że tak nie jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz