wtorek, 26 sierpnia 2014

Bitwa nad Biała nr 13

                                                            Żywiec mało gościnny

    Szczególnie trudna sytuacja dla Niemców stworzyła się w Żywcu. „Die neue Zeitung” relacjonował: Żywiec jest małym miasteczkiem, który ma piękne okolice, które często odwiedzają turyści. Licznie przybywają tam turyści z sąsiednich Prus, aby stamtąd udać się do okolicznych wiosek i w góry.

    Podczas dnia świątecznego duża ilość pruskich turystów z kobietami i dziećmi urządziła sobie spacery na okoliczne góry. Wracając z powrotem do Żywca zostali oni zaatakowani obelgami jak również kamieniami. Z wielkim trudem i poranieni docierali oni do dworca, bowiem Polacy brali odwet za wydarzenia w Bielsku.  „Volksblatt für Stadt und Land” wspominał: Marszałek tutejszego powiatu Idziński swoim samochodem podwoził rannych na dworzec, na którym czekał już nieprzyjazny tłum. On wspólnie z naczelnikiem stacji opanował sytuację na dworcu. Kiedy pociąg wycieczkowy ruszał ze stacji, słychać był nieprzyzwoity ryk zebranego tam tłumu.

    „Kurier Lwowski” podobnie opisuje powyższe zdarzenia dokładając do nich tylko informacje, że gdy ścigani Niemcy znaleźli się w pociągu i poczuli się bezpieczni zaczęli naigrywać się z Polaków z użyciem niewybrednego słownictwa. Rozjuszony tłum nie pozostał temu obojętny i udał się na tzw. Łączki i tam zbombardował kamieniami pociąg, tak że turyści musieli chronić się pod ławkami. 




    Artykuł powstał w ramach stypendium Marszałka Województwa Śląskiego. Jest to fragment większej publikacji, którą autor przygotowuje na wrzesień w oparciu o ówczesną prasę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz