piątek, 31 października 2014

Pierwsze oceny memoriału dwu cesarzy




    Sta­nisław Tarnowski na łamach krakowskiego „Czasu” tak skomentował akt 5 listopada: Ogłoszenie niepodległości Polski! Dziwnemi drogami prowadzi Bóg dzieje świata i nas. Niech będzie pochwalone święte imię Jego! Austrja i Prusy przy­wracają Polskę. One jej potrzebują, one jej chcą: a jakiekol­wiek są pobudki tej ich woli, nie można nie widzieć i nie uznać, że robią coś niebywałego, coś dobrego, coś pięknego.,, Do dawnych obowiązków przybywa nam jeden nowy: obo­wiązek wdzięczności dla tych cesarzy, co tworzą niepodległą Polskę, Ktoby był powiedział naszym starszym i nam sa­mym jeszcze, że tę wdzięczność będziemy czuli dla Austrji i dla Prus? Że ją w sercu chować mamy szczerze i wiernie!.., A teraz z tem postanowieniem, w tem uczuciu szczęścia i wdzięczności, mówmy Te Deum laudamus!.
  
    Te radosne uniesienia i powszechnie powtarzane stwierdzenie nareszcie sprawiły, że uśpiona została zupełnie czujność Polaków. Tym bardziej, że nie wiedzieli oni o tym, jaki naprawdę los szykują im państwa centralne. Oto na kilka miesięcy przed tym aktem, w dniach 11 i 12 sierpnia 1916 został zawarty tzw. układ wiedeński. W nim to Niemcy i Austria zawarły w sprawie polskiej szereg szczegółowych rozwiązań, które w zasadniczy sposób ograniczały suwerenność przyszłego państwa polskiego. Jednak najważniejszym i co ważne tajnym uzgodnieniem było to, że: Oba mocarstwa centralne gwarantują sobie wzajemnie spe­cjalnym układem, że żadna część dotychczasowych ich ziem pol­skich nie może przypaść nowemu państwu polskiemu. Oznacza to, że nowa Polska ma powstać tylko z części dawnego zaboru rosyjskiego, a Galicja i Poznańskie ma nadal stanowić integralną część państw centralnych. O tych ustaleniach jednak nic nie wiedzieli ani polscy politycy, ani tym bardziej legioniści...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz