piątek, 3 października 2014

Sprawy osobiste – sierpień 1914



     Woja wprowadziła zamieszanie również w działaniu parafii w Starym Bielsku. Tam właśnie ks. Barlling, proboszcz ewang. w Starem Bielsku,  udał się wraz z swoją żoną z początkiem lipca  podróż do Rygi w Rosyi, aby odwiedzić swego brata. Dotąd nie powrócił jeszcze. Obawa, że go zatrzymano jako jeńca w Rosyi, nie ziściła się. W dzień 5. sierpnia ks. Bartling wysłał do mor.-śląskiej superintendentury list z norweskiego parowca ładunkowego „Skaala", w którym donosi, że od 23. lipca stara się powrócić do domu, lecz nie wie, kiedy powróci. - informował „Poseł Ewangelicki”, a „Nowy Czas” relacjonował: Zaskoczyła go niespodzianie wojna tak, że nie było możliwem jemu w czasie wybrać się z powrotem do domu. Zapytania o jego pobycie i losie były bezskuteczne i domyśliwano się nawet, że go traktowano jako jeńca. Dopiero niedawno mógł ks. Bartling donieść ks. superintendentowi o tem, że się jemu udało umknąć z Rygi i przedostać się okrętem do Szwecyi. Kiedy przyjedzie z powrotem do zboru swego, gdzie go tak pilno potrzeba, Bóg wie, gdyż komunikacya po części przerwana, po części bardzo utrudniona. Dlatego wobec tych stosunków prosił ks. Bartling przewiel. ks. superintendenta o to, aby się postarał o tymczasową pastoracyę zboru starobielskiego.  
W niedzielę, dnia 2. sierpnia w Białej, został  wprowadzony w urząd nowowybrany wikaryusz superintendencyalny. ks. Bern. Haase.  Uroczystego aktu dopełnił kp. superintendent Dr. Fritsche.   W tym ważnym wydarzeniu asystował mu mor.-śląski superintendenta Glajcara. Po akcie instalacyi wygłosił instalowany kazanie na tekst do Rzym. r. 8, w. 14—16.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz