poniedziałek, 11 maja 2015

Strzelcy i artylerzyści z Bielska

    Jak dotąd w polskiej historiografii historyczno-wojskowej nie ma, żadnej
obszerniejszej publikacji monograficznej poświęconej w całości
dziejom którejkolwiek ze stacjonujących na terenie przedwojennego województwa śląskiego formacji wojskowej. Od teraz to się zmieniło za sprawą dr Wojciecha Mośia i jego publikacji pt. W garnizonie Bielsko-Biała 1919-1939, która przedstawia historie 3. Pułku Strzelców Podhalańskich i 21. Pułku Artylerii Lekkiej.

    Spotkanie promocyjne książki odbyło się 7 maja br. w Książnicy Beskidzkiej.

W przedwojennym Bielsku mieściło się dowództwo dywizji (21. Dywizji Piechoty Górskiej), tu stacjonowały od 1926 roku dwa z jej pułków.  Do 1926 roku w koszarach bialskich stacjonował jeden z najświetniejszych polskich pułków kawalerii – 2. Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich. Kiedy
został przeniesiony w 1926 roku na Pomorze do Starogardu, jego miejsce zajął 21. Pułk Artylerii Polowej (tylko dwa dywizjony). Drugim pułkiem 21. Dywizji, który stacjonował w Bielsku, był 3. Pułk Strzelców Podhalańskich (tylko dwa bataliony). Ponadto w Bielsku stacjonował pluton żandarmerii oraz miały swe siedziby następujące instytucje wojskowe: Komenda Placu, Powiatowa Komenda Uzupełnień, Wojskowy Sąd Rejonowy, parafia wojskowa (katolicka), Rejonowy Inspektor Koni, Składnica Materiału Intendenckiego.

- 3. PSP i 21. PAP (PAL)2 były pułkami silnie związanymi ze swoim garnizonem. 3. PSP z pewnością bardziej ze względu na to, że dłużej w Bielsku stacjonował. Obydwa pułki stanowiły cząstkę regionu beskidzkiego, z którego wywodziło się wielu powoływanych w ich szeregi poborowych. Żołnierze obu pułków swą pracą w okresie pokojowym i walką w III powstaniu
śląskim, w krótkiej kampanii wrześniowej i później na różnych frontach II wojny światowej dowiedli swego patriotyzmu i zasłużyli na to, by przetrwała pamięć o ich formacjach- informuje dr Wojciech Moś.  Obie formacje były mocno związane z regionem, a jej charakter nakreślił  twórcy Strzelców Podhalańskich gen. Andrzej Galica. 

W publikacji oprócz literatury historycznej i źródłowej wykorzystane zostały relacje dawnych żołnierzy obu pułków oraz członków ich rodzin. Mocną stroną książki są zdjęcia, które w większości nie były dotąd publikowane. Powstały bogato ilustrowany album wypełnia kolejną lukę w wiedzy o historii bielskich formacji wojskowych. Jednak dla wielu rodzin z tego regionu, w tym i dla piszącego te słowa, ma jeszcze wymiar symboliczno rodzinny, gdyż książka opisuję losy ojców czy też dziadków, którzy służyli w tej formacji.

Jednym z nich był mój dziadek Stanisław Kachel, który to tam rozpoczął swoją karierę wojskową, to tam skończył szkołę podoficerską. I z Bielska wyruszał zarówno na Za Olzie, jak i na kampanie wrześniową 1939 roku. By później dzielić trudne wojenne losy, a po wojnie stać się jako były „sanacyny żołnierz” obywatelem drugiej kategorii...nowej socjalistycznej ojczyzny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz