wtorek, 30 czerwca 2015

Stadt Theater in Bielitz cz. 8

Tańce i bankiet,
czyli otwarcie się udało


    Po zakończeniu przedstawienia, duża część widzów -czyli wszyscy należący do ówczesnej śmietanki miejskiej- udali się do hotelu „Pod Czarnym Orłem”.  O godzinie 10 wieczorem obok wielkiego stołu biesiadnego w sali hotelu spotkało się ponad dwieście osób. Obecność licznych dam w przepysznych kreacjach nadawała zgromadzeniu nie tylko cieplejszy koloryt, lecz także przyczyniła się znakomicie do podniesienia świątecznego nastroju.  Nowa orkiestra miejska, którą stworzono przy okazji utworzenia teatru, pracowicie i z niezwykłą brawurą koncertowała pod kierownictwem dyrygenta pana V. V. Hausmanna.  Przy dobrze zastawionym i gustownie udekorowanym stole, czas zebranym płynął szybko.


Kiedy nadszedł czas toastów, burmistrz Hoffmann rozpoczął od toastu za Jego Majestat Cesarza, po nim następowały później jeszcze nieoficjalne toasty, w dłuższej lub krótszej wersji, w poważnej lub też zabawnej formie, wielokrotnie przerywane aprobującymi manifestacjami oklasków i przyjmowane z entuzjazmem przez całe wielkie zgromadzenie. Trzeba pamiętać, że wygłaszane toasty były bardzo dokładnie wyreżyserowane. Wcześniej ustalano to, w jakiej kolejności i czego ma dotyczyć mowa przed toastem. Nie tolerowano samowoli. Tu jednak nastąpił niewielki zgrzyt. Oto pomiędzy drugim, a trzecim wymienionym toastem, bez wiedzy komitetu uroczystości, wyrwał się nieznajomy, który później deklarował się jako reporter Jaques Fischer z Wiednia i nie będąc upoważnionym do tego, narzucił się jako pochlebca architekta pana von Förstera, którego zasługi zgodnie z planem miały znaleźć uznanie w toaście pastora Schura. Nieproszony wyczyn oratorski, by nie wywołać sensacji, musiał być wysłuchany, znalazł jednak zasłużoną odprawę w głuchej ciszy po zwyczajowym wezwaniu do podniesienia kielichów. 
     Z okazji uroczystości nadeszło mnóstwo listów z gratulacjami, z których do odczytania zostały przyniesione te – od Jego Ekscelencji premiera rządu hrabiego Larischa, dyrektora nadwornego teatru barona Bezeczny’ego i dyrektora teatru operowego Jahna. Telegramy również nadchodziły, wśród nich te od prezydenta kraju pana dr von Jägera, od pana dr. Karla Winklera z Wiednia, od dyrektora teatru w Meranie Wolfa, Kohna w Wiedniu i innnych. Znamienna dla dobrego nastroju towarzystwa była okoliczność, że część gości dopiero około w drugiej trzydzieści po północy zaczęła wyruszać, podczas gdy pozostała grupa wolała jeszcze dalej cieszyć się przyjemnymi wrażeniami żywo ruszających  się biesiadników, mimo klepsydr i przypominającego się dnia pracy wraz z nastającym porankiem.   
W sposób szczególny warto zapamiętać sentencję pana Twerdy’ego, która cytowana była przy okazji złożenia kamienia węgielnego. Miała ona następujące brzmienie:
O pod tym kamieniem osadzonym
mogło straszydło zostać pogrzebane,
ulotny jego krok i byt
stąd zwany jest on „Deficyt”.
O domie, obyś zawsze jak dziś pełny się uchował,
aby twój dzierżawca nigdy nie splajtował
.” 
    Wierszyk ten w humorystyczny sposób ujmował fakt, że teatr powstał z deficytem, który pokrył magistrat Bielska i zawierał życzenie, aby był wypełniony widzami, aby plajta mu nie groziła. Jednak jak się okazało, słowa deficyt i plajta nie posłuchały zaklęcia, lecz na stałe zagościły w murach tej instytucji.

Głównym sponsorem mojej książki jest firma Bielmar, a promocja jej przewidziana jest na wrzesień 2015. Już teraz zapraszam !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz