środa, 24 lutego 2016

Stadt Theater in Bielitz nr 49.



Jak się bawić, to się bawić,
czyli przygotowania do balu maskowego

   Początkiem roku w teatrze miejskim wystawiono spektakl pt. „Die Gigerl von Wien”, z muzyką Josefa Wagnera, austriackiego kompozytora i dyrygenta, a właściwie wojskowego kapelmistrza, zwanego królem marszów.

   Jednak mieszkańcy Bielska i Białej żyli już przygotowaniami do wielkiego kostiumowego balu karnawałowego, który miał się odbyć 26 stycznia w hotelu „Pod Czarny Orłem”; jego współorganizatorem był teatr miejski. W programie balu przewidziano, że tańce poprowadzi mistrz tańca towarzyskiego Stanisław Weiss, a jedną z gwiazd wieczoru będzie komik Fritz Herbert. Z miejskiego zespołu teatralnego występować miały m.in. panie: Fischer, Scharsenstein, Brissa, Abenari, Horvat oraz panowie: Gerhardt, Herbert, Lenk, Basco, Weyrich, Jurametzky. Jednym z punktów balowego programu były fragmenty różnych popularnych przed-stawień.
Zanim jednak bal maskowy się odbył, życie teatralne toczyło się normalnym torem. Ubarwił je 9 stycznia benefis Pauli Manari. Urodzona w Wiedniu sopranistka karierę rozpoczynała w Bielsku, by później kontynuować ją w Meran, Milwaukee, München i Wiedniu.


31 stycznia publiczność w Bielsku mogła podziwiać Alice Hetsey, aktorkę Teatru Narodowego Niemieckiego z Wiednia, która wystąpiła w sztuce pt. „Der Hüttenbesitzer”.

   W lutym benefis obchodził Wenrich, a 10 lutego zaprezentowano operę „Carmen”. Urodziny na scenie 18 lutego obchodził Hugo Martin, a 7 marca dyrektor orkiestry Fürstbauer.

Bez muzyki nie ujedziesz,
czyli wszystko ma swoją cenę

    Bardzo ważną sprawą było w tym czasie dojście do porozumienia dyrekcji teatru z miejską orkiestrą teatralną. Źle opłacana, a mająca wiele pracy orkiestra zastrajkowała; udało się ten strajk zakończyć dopiero na poufnym zebraniu komisji miejskiej obietnicą magistratu, że muzycy będą otrzymywać dodatkowo 20 K miesięcznie. W porozumieniu zaznaczono, że koszt podwyżki powinni wziąć na siebie fabrykanci; istniała też możliwość, że pieniądze na nią będą pochodzić z bliżej nieokreślonej dotacji miejskiej.
  W strukturach teatralnych zapanowało powszechne rozluźnienie. Nie dbano nawet o przesłanie do prasy bieżącego repertuaru, o który kilkakrotnie na swoich łamach dopominała się „Silesia”. Brak informacji o działalności teatru był niepokojący. Pozostałe sceny działające w regionie (Cieszyn, Morawska Ostrawa) reklamowały się w codzienne, tymczasem bielska scena do końca sezonu uczyniła to dwa razy, a potem jakby zapadła się pod ziemię.
   W informacjach z rady miasta odnajdujemy tylko wzmiankę, że teatr otrzymał na zamknięcie sezonu dotację w wysokości 6000 K. W tych okolicznościach rozstanie z dyrektorem Blaselem było kwestią czasu, zwłaszcza, że komitet teatralny doszedł już do porozumienia z nowym kandydatem – Karolem Rübsamem, dotąd kierującym sceną w Ołomuńcu.

Z wielkich gwiazd do Bielska zawitała w marcu 1908 roku niemiecka aktorka Lotte Witt, które największe sukcesy odnosiła w Hamburgu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz