wtorek, 24 maja 2016

Stadt Theater in Bielitz nr 66.




Kino w Białej już działa,
czyli największy konkurent o widza wchodzi do gry



W niedzielę 12 października 1913 roku uroczyście otwarto miejskie kino w Białej. Wśród powszechnego aplauzu wyświetlono wiedeńską operetkę filmową Huberta i Ernesta Marischka „Girardi”. Budynek kina, tak z zewnątrz jak i wewnątrz jest jedną z najelegantszych i najpiękniejszych budowli tego rodzaju w całej monarchii i pod architektonicznym względem tworzy prawdziwą ozdobę miasta. Wygląda jak mały zameczek z nader ujmującą fasadą i przy całej przestronności jest niezwykle drobny. Projekt dostarczył pan architekt Artur Corazza z Igławy. Sala jest wysoka, zaopatrzona w sufit z nowoczesnym oświetleniem, podczas gdy na ścianach umocowane zostały nieduże lampy. W sumie dostępnych jest 550 miejsc siedzących, dalej 6 lóż na ścianach głównego wejścia i 8 lóż bocznych. Na widownię prowadzi gustownie utrzymany westybul. Koszty budowy opiewają na około 200.000 koron.

   „Bielitz-Bialaer Anzeiger” podkreślał, że kino powstało po to, by zdobyć środki na pomoc dla ubogich. I chociaż wszyscy oficjalnie w Bielsku się z tego cieszyli, to obiektywnie trzeba przyznać, że na rynku pojawił się nowy gracz, który walczył o tego samego widza, co teatr. Bardzo mocno to było widać po kinowych reklamach, które pojawiły się wszędzie.
W dniu otwarcia kina w teatrze grano „Der lachende Ehemann” – trzy-aktową operetka Juliusa Brammera i Alfreda Grunwalda z muzyką Eys-lera. 14 października grany był „Der Zigeunerprimas”, którego premiera odbyła się dziesięć dni wcześniej, ale z nieznanych powodów prasa zajęła się dopiero tym drugim wykonaniem, i to bardzo oszczędnie Inaczej było ze sztuką Curta Kraatza oraz Artura Hoffmanna pt. „Son Windhund” (Syn Windhund), która premierę miała 16 października. Wysiłki artystów zostały nagrodzone wspaniała recenzją.


   Podobnie było też z romantyczną operetką Franza Lehára pt. „Zigeu-nerliebe” (Cygańska miłość), której libretto napisali Alfred Willner i Robert Bodanzky. Premiera światowa odbyła się 8 stycznia 1910 Carltheater w Wiedniu. W recenzji, jak zwykle kwiecistej, niewielki przytyk dostał się Finchowi Sattlerowi (Joszi), który powinien śpiewać równie dobrze, jak to robi na próbach.
W październiku pojawiają się dwie ważne informacje, pierwsza zapowiadająca obchody 100-lecia urodzin Giuseppe Verdiego- oraz druga – że tutejsza gwiazda Gisa Steiner od następnego sezonu przechodzi do teatru w Brnie. Trzeba również odnotować, że 28 października po raz pierwszy dyrektor Josef Richter zaprezentował się jako aktor – zagrał w sztuce „Das grobe Hemd” (Gruba koszula) i zebrał dobre recenzje. Dyrektor Richter w sposób humorystyczny odgrywa charakter starego Scholl Hofera.
   Dużo dobrych recenzji zbierała opera „Madame Butterfly”. W każdej podkreślano, że tak dobrego zespołu jeszcze w Bielsku nie było. Szczególnie chwalono panią Leę Clemens.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz