czwartek, 11 sierpnia 2016

Piłka nożna ponad wszystko! cz. 10.




Lizanie ran,
czyli jak podnieść się po nokaucie.

    Po pogromie w Krakowie zespół z Bielska otrzymał kilka dni na dojście do siebie, gdyż mecz przeciwko „SK Kattowitz” został odwołany z powodu śniegu.  Zarząd klubu odbył też w hotelu „Pod Czarnym Orłem” w Białej spotkanie, aby podsumować dotychczasowe wyniki i ustalić strategię na przyszłość.

    W ramach podjętych decyzji na mecz z Cieszynem został wysłany właściwie rezerwowy skład. Postanowiono dać odpocząć najlepszym, aby zregenerowali siły po ciężkich meczach i odbudowali w sobie wole zwycięstwa. Ta decyzja nie zniechęciła widzów z miasta nad Olzą i na mecz przyszło, aż 1.200 osób. Mecz był bardzo wyrównany i zacięty. Do przerwy wynik był 2:2. Jednak w drugiej połowie to „czarno-czerwoni” dopingowani przez swoich kibiców strzelili więcej goli. Po pięknym meczu gospodarze wygrali 4:3. Sędziował profesor Ordelt.
   Początek maja 1910 roku to trudny mecz w Opawie. Tam „Deutchen Sportverin Troppau” doskonale pamiętało wynik „błotnej piłki” w Bielsku i liczne kontuzje. Z tego powodu od samego początku mecz ten budził wiele niezdrowych emocji. Publiczność w niewybredny sposób ujawniała co myśli o przybyszach z Bielska. W tych warunkach, grający pod wielką presją „czarno-niebiescy” przegrali 8:2.  Dużą i szczegółową relację z tego meczu zamieściła „Silesia”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz