piątek, 3 lutego 2017

Piłka nożna ponad wszystko! cz. 42.




Dobrze grali a przegrali,
czyli nie wymachuj ręką przed bramką.

    Po lekcji pokory udzielonej przez Bytomian, tym razem z dużą koncentracją przystąpiono do meczu z zespołem „Deutschen Sportverein Troppau”. Było to kolejne spotkanie w ramach gry o mistrzostwo Moraw i Śląska.   Bielsko grało z dużym zaangażowaniem. W 33. minucie publiczność w Bielsku oszalała ze szczęścia po zdobytym golu. Wynik do przerwy 1:0, zadawalał najlepszą drużynę Podbeskidzia. W przerwie odbyła się mała uroczystość związana z jubileuszem Emila Reichela, który właśnie rozgrywał swój 100 mecz. Z tej okazji ten środkowy napastnik otrzymał pierścień, a cały stadion wykrzyczał na jego cześć: Hipp, hipp, hurra!
    Pełni jubileuszowego zapału piłkarze z Bielska bardzo chcieli zwycięstwem zakończyć ten mecz. Niestety po strzeleniu kolejnego gola, pomimo licznych dobrych akcji, nic nie wchodziło do bramki przeciwnika. Natomiast piłkarzom z Opawy nawet słupki i poprzeczka pomagała. W tych okolicznościach szybko wyrównali, a później zdarzył się prawdziwy horror, dwie przypadkowe ręki naszych obrońców w polu karnym i sędzia Jacheć z Krakowa wskazał na „wapno”.


Obydwa rzuty karne goście zamienili na gole. Gra w ostatnich minutach była bardzo ostra, jednak w dopuszczalnych ramach, nad których przestrzeganiem czuwał sędzia z Krakowa. BBSV jako drużyna bardzo podobał się publiczności, jednak bramka gości była jak zaczarowana. Bielszczanie obijali bramkę, a doświadczeni gracze z Opawy, bez finezji i stylu... strzelali kolejne bramki, by ostatecznie zakończyć mecz wynikiem 2:6 dla „Deutschen Sportverein  Troppau”.  Te zmagania sportowe były najlepszym przykładem, że wynik meczu nie zawsze odzwierciedla to co działo się na boisku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz